Czasem wydaje ci się, że miłość to coś, co spada z nieba jak cud, pojawia się nagle i niespodziewanie. Ale prawda jest taka, że to, co nazywasz miłością, często okazuje się zauroczeniem, burzą hormonalną albo iluzją wywołaną przez pragnienia twojego zranionego wewnętrznego dziecka. Tego dziecka, które wciąż szuka w kimś innym tego, czego nie dostało od życia i ludzi, którzy byli mu najbliżsi.
Prawdziwa miłość to proces. Buduje się ją, poznając najpierw siebie, a potem drugą osobę. To nie przychodzi od razu; potrzebuje czasu, aby się rozwinąć, aby rozkwitnąć niczym małe ziarenko zasiane w ziemi.
To, jak kochasz, zależy od tego, jak czujesz się sama ze sobą. Jakie masz relacje ze sobą, takimi relacjami będziesz karmić swój związek. Jeśli nie czujesz się w pełni, jeśli twoje serce nie jest spokojne, miłość, którą tworzysz, też będzie chwiejna.
Możliwe, że sama doświadczyłaś pomylenia miłości z pożądaniem. Albo może widziałaś, jak ludzie wokół cierpią, bo nie odróżniają miłości od litości, zauroczenia, czy przyciągania opartego na braku umiejętności radzenia sobie z własną energią seksualną. Widzisz, jak niektórzy trwają w relacjach, bo boją się materialnej zależności lub nie potrafią być sami.
Po latach pracy z tematem relacji i uzdrawiania ran wiem, że jeśli marzysz o związku, który przetrwa, powinnaś zacząć od pokochania siebie. Porządek wewnętrzny, spokój i miłość własna to fundamenty, które przygotowują cię na spotkanie z drugim człowiekiem. Dopiero wtedy, kiedy wypełnisz się miłością, przyciągniesz kogoś, kto też ma w sobie pełnię.
A jeśli jesteś w związku, terapia miłości, przez którą przejdziesz wspólnie z partnerem, może być darem. Kiedy oboje jesteście pełni i świadomi, powstaje między wami piękna energia — siła, z której można budować niezwykłe rzeczy.
Ale pamiętaj: z dwóch niepoukładanych serc powstaje pustka, a z pustego, nawet Salomon, nie naleje. Jeśli brakuje Wam w sobie miłości, daremne jest szukanie jej w sobie nawzajem. W takiej sytuacji brak zadowolenia z relacji może się tylko pogłębić.
Dlatego zacznij od siebie. W spokoju i miłości własnej daj czas, aby twoje uczucie mogło rozkwitnąć i żeby wspólna miłość mogła być prawdziwa i pełna.